Koszmar w Domu Dziecka. Wychowawca miał molestować podopiecznych. Jest areszt i postępowanie prokuratury

Koszmar w Domu Dziecka. Wychowawca miał molestować podopiecznych. Jest areszt i postępowanie prokuratury
Pixabay

Koszmarne doniesienia z gminy Rusiec w powiecie bełchatowskim. W Domu Dziecka zlokalizowanym w Dąbrowie Rusieckiej miało dochodzić do seksualnego molestowania podopiecznych placówki. Oprawcą małoletnich miał być ich własny wychowawca, osoba powszechnienie znana w lokalnej społeczności, także jako dyrektor jednej z gminnych podstawówek. Jak podaje Gazeta Wyborcza powołując się na ustalenia prokuratury, do zdarzeń miało dochodzić na przestrzeni aż czterech lat (od września 2018 do grudnia 2022 roku) podczas nocnych dyżurów wychowawcy.

O tej szokującej sprawie, jako pierwsi napisali dziennikarze Gazety Wyborczej. Według ustaleń dziennikarzy redakcji, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył dyrektor placówki. Sprawą już zajmuje sie Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie, a samo śledztwo prowadzone jest w sprawie wielokrotnego doprowadzenia osób nieletnich poniżej 15. roku życia do obcowania płciowego oraz poddania się innej czynności seksualnej. 

Jak donosi GW podejrzany wychowawca został w połowie stycznia tymczasowo aresztowany i ma pozostać za kratami najbliższe trzy miesiące. Postępowanie wobec mężczyzny jest w toku i na ten moment jest na etapie przygotowawczym.

Prokuratura kierując się niezwykle delikatnym charakterem sprawy, a przede wszystkim dla dobra pokrzywdzonych małoletnich nie chce ujawniać szczegółów tej bulwersującej sprawy. 

Rusiec w szoku: "Często chodził z żoną na spacery"

Ale sprawą żyją też mieszkańcy Ruśca, to niewielka miejscowość, w której lokalna społeczność dobrze się zna. Wszyscy są zszokowani.

- To szokujące. To był taki sympatyczny i bardzo rodzinny człowiek. Często chodził z żoną na spacery - mówi nam jedna z mieszkanek, która z oczywistych względów chce zachować anonimowość i dodaje: - Mieszkańcy go znają, ciężko jest uwierzyć, że mógł dopuść się takich czynów.

- To bardzo dziwne, on tyle lat poświęcił tej pracy z dziećmi. Przecież znam jego mamę, była tu dyrektorem. On zawsze uśmiechnięty, miły. Nigdy w życiu bym nie uwierzyła, że mógł robić takie rzeczy. Ale skoro go aresztowali, to znaczy, że coś musi być na rzeczy. Ja to się wstrzymam do oceny, mam nadzieje że to jakieś pomówienia - uzupełnia inna mieszkanka Ruśca.

Mężczyzna nie tylko był wychowawcą w Domu Dziecka, ale jest także zatrudniony na stanowisku dyrektora w jednym z Zespołów Szkolno-Przedszkolnych na terenie gminy Rusiec (jako redakcja nie chcemy podawać którego, przez wzgląd na dobro sprawy).

Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że sprawa molestowania może dotyczyć 10- i 11- letnich dzieci. A ponoć do śledczych zgłosiły się dwie młode kobiety, które placówkę już opuściły.

Do sprawy z pewnością będziemy wracać w najbliższych dniach.