Mieszkańcy pytają - Burmistrz nie odpowiada. Ciąg dalszy historii na temat tajemniczej budowy marketu

Market_03

Temat budowy marketu w Drzewicy powraca jak bumerang. Po naszej ostatniej publikacji, mieszkańcy zaczęli zadawać coraz więcej niewygodnych pytań w kierunku magistratu i stojącego na jego czele burmistrza Janusza Reszelewskiego.

- Jak to jest, że na unikatowym, zalewowym terenie buduje się dyskont, bezpośrednio nad rzeką?! - pyta Pan Tomasz, mocno poddenerwowany mieszkaniec Drzewicy. Market, rozumiem, ale w tym miejscu? - dodaje.

Równie dziwną sytuacją jest to, że inwestor, który również posiada działkę na ulicy Kolejowej, nigdy nie dostał warunków zabudowy takich, jak chciał i zaplanował na swoim terenie. Jego działka położona jest w środkowej części ulicy Kolejowej, gdzie do rzeki jest wysoko i daleko.

Gdy wspomniany inwestor zwracał się do gminy z wnioskiem o warunki zabudowy, za każdym razem otrzymywał odpowiedź, że musi odsunąć się od linii brzegowej rzeki. W rezultacie inwestor sprzedał działkę z uwagi na brak współpracy urzędu z inwestorem. 

Absurdalne zachowanie Urzędu Miasta w Drzewicy tłumaczyłoby dlaczego Drzewica jest w rankingu najbiedniejszym miastem w województwie łódzkim.

Podczas sesji, która odbyła się 4 marca 2024 roku, jeden z radnych (nazwisko do wiadomości redakcji) w rozmowie przyznał, że mieszkańcy będą mieli bulwar nad rzeką Drzewiczką. Na decyzję Wód Polskich gmina musiała rzekomo czekać aż cztery lata (zapowiedź budowy pojawiła się zapewne przypadkiem na miesiąc przed wyborami samorządowymi), a tymczasem nowy market i jego budowa powstają niemal w rzece Drzewiczka, gdzie nawet wędkarze nie mają swobodnego przejścia wzdłuż brzegu.

Bardzo dziwnych sytuacji po stronie urzędu jest nieco więcej

Zamek w Drzewicy widniał na stronie internetowej Urzędu Miasta w Drzewicy jako zabytek klasy zerowej. Nagle stał się ruiną i informacja ze strony urzędu zniknęła, zdanie brutalnie zostało wycięte z tekstu o historii zamku. 

Cała ta sprawa jest bardzo kontrowersyjna i budzi wiele pytań. Prawo dla inwestora obecnie budującego się dyskontu jest jak z gumy i naciąga się w każdą stronę. 

- Naciąganie prawa, obłuda urzędników pierwszej instancji Urzędu Miasta w Drzewicy przekroczyła każdą możliwą skalę - komentuje Pan Janusz.

Mieszkańcy bulwersują się, lecz w tym czasie Gmina milczy. Urzędnicy uważają, że problemu po prostu nie ma.