Święty Mikołaj już sypie prezentami! Służba Graniczna odprawiła Świętego na lotnisku. Zobacz wideo z przylotu!

Święty Mikołaj już sypie prezentami! Służba graniczna odprawiła Świętego na lotnisku. Zobacz wideo z przylotu!

Z pewnością w wielu polskich domach będzie dziś najbardziej wyczekiwanym gościem! Cóż się dziwić od lat jest najpopularniejszym świętym z ogromną rzeszą fanów - zwłaszcza tych najmłodszych. Mowa oczywiście o świętym Mikołaju, jak się okazuje ten przebywa w Polsce już od kilkunastu godzin, a fakt jego przybycia do kraju potwierdzają służby Straży Granicznej.

ŚwiętyMikołaj, ze swoimi wszystkimi atrybutami - czerwonym strojem, długą, białą brodą i oczywiście workiem prezentów przyleciał na... Lotnisko Chopina w Warszawie. Nie wiemy, czy dotarł do naszej stolicy ze swoim zaprzęgiem reniferów, czy skorzystał z samolotu, ale pewnym jest, że posłużył się aż dwoma paszportami - fińskim i covidowym... Ot taki znak czasów.

- Na lotnisku Chopina funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili świętego Mikołaja. Święty posłużył się fińskim paszportem, mało tego, przedstawił do kontroli także ważny certyfikat poświadczający, że jest szczepiony - poinformowała ppor. Anna Michalska, rzeczniczka prasowa Straży Granicznej.

Jak podała jednostka w "ważnym komunikacie" dalsza podróż świętego Mikołaja jest już jego tajemnicą i tak naprawdę każdy może się spodziewać jego wizyty! 

Mikołajki - skąd to święto?

Legenda, a co za tym idzie wielka miłość do świętego Mikołaja jest z nami tak naprawdę już setki lat! Jak podają historyczne źródła, zwyczaj wręczania prezentów w grudniowy dzień wywodził się aż ze średniowiecznych legend o życiu świętego Mikołaja, które stały się bardzo popularne dzięki przedstawieniom wystawianym od X wieku 6 grudnia. Najbardziej znana była, spisana w pierwszej połowie IX wieku w Konstantynopolu opowieść o trzech córkach.

Zgodnie z nią młody Mikołaj, jeszcze przed wyborem na biskupa, miał chciwego i bogatego sąsiada, który drwił z pobożności świętego. Bóg ukarał sąsiada i sprawił, że stracił majątek oraz popadł w skrajną biedę. Gdy nie miał już z czego utrzymać rodziny, postanowił sprzedać swoje trzy córki, ponieważ nikt nie chciał ich poślubić bez otrzymania stosownego posagu. Mikołaj, po długich rozważaniach tekstów Pisma Świętego i modlitwie, postanowił uratować cnotę dziewcząt. Trzykrotnie, pod osłoną nocy, wrzucał przez okno pieniądze przeznaczone na posag dla każdej kolejnej siostry. Gdy sąsiad wyprawił już dwa wesela, postanowił dowiedzieć się, skąd biorą się tajemnicze pieniądze. Czuwał całą noc i ze zdumieniem odkrył, że to pogardzany przez niego Mikołaj wrzuca po raz trzeci pieniądze przez okno. Podziękował mu zawstydzony i postanowił zmienić swoje życie na zgodne z przykazaniami.