Szok! Kompletnie zniszczone auto poruszało się po drodze. "Było niemal złamane na pół"

270-106575_g

Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego opoczyńskiej komendy niemal każdego dnia w swojej służbie spotykają się z różnego rodzaju tłumaczeniami zatrzymywanych do kontroli kierujących. Jednak po raz pierwszy mieli do czynienia z samochodem, który był praktycznie złamany na pół, a mimo tego właściciel dalej nim „jechał". I co dziwne, kierujący nie widział w tym nic nadzwyczajnego. Jak sam stwierdził, skoro „koła się kręcą, światła świecą to można jechać dalej". Kierowca zapomniał nie tylko o zdrowym rozsądku ale także o przepisach, które regulują dopuszczenie pojazdu do ruchu. Ta niewiedza kosztowała 32-latka 500 złotych oraz koszty lawety, którą auto zostało odholowane.

Policjantom trudno było uwierzyć w to, co zobaczyli na drodze. W poniedziałek, 13 stycznia 2020 roku od strony Tomaszowa Mazowieckiego na wysokości miejscowości Prymusowa Wola, drogą powiatową jechał bardzo mocno uszkodzony samochód osobowy marki Volkswagen Passat. Policjanci podczas kontroli stwierdzili, że auto praktycznie jest pęknięte na pół. Niemal w całości uszkodzona była konstrukcja nadwozia.

Jak się okazało, na terenie prywatnej posesji na auto spadł fragment drzewa. Właściciel pojazdu stwierdził, że skoro samochód odpala, ma aktywne światła drogowe, to dojedzie uszkodzonym autem do miejscowości w gminie Ruda Maleniecka w powiecie koneckim. Chciał w ten sposób pokonać prawie 60 km. Kiedy był już bez mała w połowie trasy, na szczęście na jego niebezpiecznej drodze stanęli opoczyńscy policjanci. Mundurowi zatrzymali samochód do kontroli. Zatrzymali 32-latkowi dowód rejestracyjny passata i nałożyli na kierującego mandat karny w wysokości 500 złotych.

Warto w tym momencie przypomnieć co o dopuszczeniu pojazdu do ruchu drogowego mówią przepisy!

Otóż w myśl art. Art. 66. 1.Ustawy Kodeks Prawo o Ruchu Drogowym:

Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego: nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę

2) nie zakłócało spokoju publicznego przez powodowanie hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegółowych;

3) nie powodowało wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości określone w przepisach szczegółowych;

4) nie powodowało niszczenia drogi;

5) zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu; (…)

W tym przypadku przepis ten został znacząco naruszony. Apelujemy do kierowców o zdrowy rozsądek i odpowiedzialność na drodze nie tylko za siebie ale i za innych uczestników ruchu drogowego.