Zapadł wyrok w sprawie molestowania trzech dziewczynek w Domu Dziecka. Wychowawca został skazany na kilka lat więzienia, ale nie tylko. Wyrok jest nieprawomocny

Zapadł wyrok w sprawie molestowania trzech dziewczynek w Domu Dziecka. Wychowawca został skazany na kilka lat więzienia, ale nie tylko. Wyrok jest nieprawomocny

4 marca zapadł wyrok w sprawie Mariusza K. wychowawcy w Domu Dziecka w Dąbrowie Rusieckiej w powiecie bełchatowskim. To właśnie w tej placówce miało przez kilka lat dochodzić do dramatu podopiecznych, które były seksualnie molestowane przez swojego opiekuna. Proces przed bełchatowskim Sądem Rejonowym ruszył pod koniec 2023 roku, kilkanaście dni temu w sprawie zapadł wyrok. Ten jest nieprawomocny, apelację od niego zapowiedziały dwie strony - obrońca Mariusza K. i Prokuratura. Na czym sprawa się skończyła i jaki wyrok usłyszał Mariusz K.? Szczegóły poniżej.

Sprawa seksualnego molestowania medialnie "wypłynęła" w styczniu 2023 roku, kiedy Mariusz K. był już od kilku dni osadzony w tymczasowym areszcie. Bełchatowska Prokuratura zdecydowała się wnioskować o zastosowanie 3-miesięcznego aresztu wobec podejrzanego, a Sąd przychylił się do tego wniosku. Natychmiast też ruszyło postępowanie, które miało dać klarowną odpowiedź na to, co działo się i to przez kilka lat za murami Domu Dziecka w Dąbrowie Rusieckiej.

- Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie prowadzi śledztwo w sprawie wielokrotnego doprowadzenia, przez jednego z wychowawców Domu Dziecka, w okresie od września 2018 roku do 11 grudnia 2022 roku, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, małoletnich poniżej 15. roku życia, do obcowania płciowego oraz poddania się innej czynności seksualnej - przekazywała 1 lutego 2023 roku Magdalena Czołnowska - Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim.

O tym, że coś niedobrego może się w placówce dziać przekazał do Policji, Prokuratury i organu prowadzącego Jacenty Pajkert, dyrektor Centrum Administracyjnego do Obsługi Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych w Bełchatowie. 

Przez kolejne miesiące ze względu na dobro trwającego postępowania śledczy nie ujawniali żadnych szczegółów swojej pracy, Mariuszowi K. przedłużano jedynie kolejne tymczasowe aresztowania. Finalnie jesienią ubiegłego roku zakończono śledztwo i Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie sformułowała akt oskarżenia wobec Mariusza K. Ten trafił do bełchatowskiego Sądu Rejonowego 22 listopada 2023 roku. Były wychowawca został oskarżony o czyn z art. 200 paragraf 1 Kodeksu Karnego.

Dalsza część artykułu poniżej

Wyrok w pierwszej instancji zapadł

Po kilku miesiącach, 4 marca 2024 roku Sąd Rejonowy w Bełchatowie wydał wyrok w sprawie Mariusza K. Oskarżony dopuścił się trzech czynów sprowadzających się do zachowań tak zwanych innych czynności seksualnych wobec nieletnich poniżej 15. roku życia - chodzi o trzy dziewczynki. Z ustaleń śledztwa wiemy, że wychowawca nie odbywał z nimi stosunków seksualnych.

- Na podstawie art. 200 par. 1 KK został skazany na karę 8 lat pozbawienia wolności oraz 10 lat zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 100 metrów oraz dożywotni środek karny w postaci zakazu zajmowania wszelkich stanowisk i wykonywania zawodu o działalności związanych z wychowaniem i edukacją małoletnich i opiekowania się nimi - te środki karne są wykonywane po odbyciu kary pozbawienia wolności. Do tego zasądzono zadośćuczynienie na rzecz każdej pokrzywdzonej w wysokości 15 tys. zł. - wyjaśnia sędzia Piotr Nowak, przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Bełchatowie.

Jeszcze na etapie śledztwa prokuratura zaznaczała, że "sprawa jest rozwojowa". Nieoficjalnie bowiem mówiło się o tym, że wśród pokrzywdzonych przez Mariusza K. są też wychowankowie, którzy już opuścili Dom Dziecka i są osobami pełnoletnimi. Finalnie żadna z tych osób nie zdecydowała się na oskarżenie, wiemy nieoficjalnie, że wycofały swoje oskarżenia. Ponieważ są to osoby dorosłe, to nie wchodziło w grę dalsze prowadzenie postępowania, tak zwanie z urzędu.

Będą apelacje

Jak zaznacza sędzia Piotr Nowak, przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Bełchatowie obie strony postępowania zapowiedziały swoje apelacje do orzeczonego wyroku. Jedną ma złożyć obrońca Mariusza K., drugą Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie.

- Zapowiedź tej drugiej z wymienionych apelacji wpłynęła do Sądu w miniony czwartek, 14 marca. Prokuratura domagała się 10 lat pozbawienia wolności - dodaje sędzia Piotr Nowak z Sądu rejonowego w Bełchatowie.

Dodajmy przy tym, że czyny z art. 200 §1 Kodeksu Karnego, czyli seksualne wykorzystanie małoletniego (osoby poniżej 15. roku życia) przewiduje karę pozbawienia wolności od 2 do 15 lat.

Dalsza część artykułu poniżej

Liczyli, że wszystko okaże się nieprawdą

Ta sprawa od samego początku budziła ogromne emocje wśród lokalnej społeczności. Wiele osób po usłyszeniu o aresztowaniu Mariusza K. po prostu nie dowierzało, że wychowawca mógł dopuścić się takich czynów. Mieszkańcy niewielkiego Ruśca, byli bardzo ostrożni w wydawaniu opinii na temat tej sprawy. Sporo osób nie chciało rozmawiać na ten temat, inni wyraźnie podkreślali, że ostatecznym w wydaniu oceny jest działanie organów ścigania. Więcej o społecznych nastrojach z jakimi spotkaliśmy się po pierwszych doniesieniach pisaliśmy w artykule >>> Sprawa molestowania w Domu Dziecka: "Wszystkie dzieci objęte są opieką specjalistów"

- Na pewno jestem zszokowany, bo nikt się nie spodziewał, że w tak małej miejscowości może dojść do czegoś takiego. Szczególnie, że tego pana się tutaj znało i opinia na jego temat była zdecydowanie inna, pozytywna. Ja nie wiem, czy to jest potwierdzone, czy zarzuty są podstawne czy bezpodstawne. Dopóki nie ma wyroku to człowiek według prawa jest niewinny - powiedział nam młody mężczyzna w styczniu 2023 roku, kiedy po ujawnieniu sprawy pojechaliśmy do Ruśca.

Teraz wątpliwości raczej już nie ma, choć do momentu, kiedy wyrok prawomocny nie jest ostatecznej opinii wydawać nie można. Czekamy na wynik sądowej apelacji.